Na al. Solidarności i w tym samym czasie na ul. Północnej - grupa łosi biegała w nocy po Lublinie. Niestety, jeden z nich nie przeżył, bo - prawdopodobnie - spadł ze skarpy na jezdnię
Nie wiadomo dokładnie, ile było tych zwierząt. Mł. asp. Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, przekazał nam, że w nocy z piątku na sobotę były dwa zdarzenia z łosiami w roli głównej - oba zgłoszono o godz. 22.31.
Na al. Solidarności, w rejonie stacji paliw, łoś zderzył się z hyundaiem. Samochodem kierowała 46-latka - na szczęście nic jej się nie stało. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja.
W tym samym czasie ktoś zadzwonił na numer alarmowy z informacją, że na ul. Północnej leży martwy łoś. W pobliżu nie było jednak żadnego auta. Służby, które pojechały na miejsce potwierdziły to zgłoszenie. Prawdopodobnie zwierzę chciało wdrapać się na skarpę przy wiadukcie, ale spadło z kilku metrów na jezdnię.
Policja przekazała sprawę Straży Miejskiej. Mł. str. Aleksandra Iwaniak mówi nam, że otrzymali informację o tym, że łoś był już martwy i skontaktowali się ze specjalistyczną firmą, aby usunąć go z drogi.